Kategorie
Mikroopowiadania

Ta sama chwila

Z krótkofalówki dobiega krzyk: „Szwajcarzy poderwali myśliwce F16, powtarzam, Szwajcarzy poderwali myśliwce F16”. Spoglądam w górę, ale ciepła barwa nieba nie zwiastuje nadchodzącego zagrożenia. Jesteśmy w pobliżu granicy niemiecko-szwajcarskiej. Wszystko wygląda jak zawsze, ale nic już nie jest takie, jak było.

Kategorie
Mikroopowiadania

Rzeczy, które robisz w Szwajcarii będąc grubym

„Cudnie!” – krzyk dietetyczki dociera do mnie jak przez szybę. Chwilę wcześniej powiedziałem jej, że wejdę na Grosser Mythen, a ona uznała to za wspaniały cel na drodze do utraty dwudziestu pięciu kilogramów. Jestem w klinice na terenie szpitala kantonalnego. Siedzimy w małym, ascetycznie urządzonym pokoju przy dużym stole. Ona, kobieta w średnim wieku, mogłaby być moją mamą, gdyby moja mama była rozentuzjazmowaną hipiską. Ja – dobijający czterdziestki tateł, który próbuje uniknąć wejścia w nowe dziesięciolecie z pakietem standardowym „cukrzyca, ryzyko udaru, nadciśnienie”. Dietetyczka rozpływa się nad moim planem wejścia na szwajcarski Giewont, a ja wizualizuję sobie przyszłosć. Nagłówki lokalnych gazet: „Lokalny tata cudnie chudnie”, „Eksperci go nienawidzą, dwadzieścia pięć kilo w kilka miesięcy bez efektu jojo”, może nawet zdjęcia na insta z metamorfozy „przed” i „po”, gratulacje od znajomych, niskokaloryczna, ale bogata w mentalny błonnik karma dla poczucia własnej wartości.

Kategorie
Mikroopowiadania

Dmuchawce, latawce, Dietikon

To już południe lata, a ja czuję, jakbym dopiero teraz się obudził. Jeszcze z końcem wiosny moje życie w tym świecie z betonu wyglądało inaczej. Drobne kradzieże w centrum handlowym Shoppi Tivoli. Nocne wyścigi naszymi stuningowanymi mercedesami po polnych drogach na obrzeżach Spreitenbach. Wreszcie bójki z konkurencyjnym gangiem, na czele z ostrzyżonym równo niczym opiekana na ruszcie rolka kebaba Renanem z Dietikonu. Albańczycy, Chorwaci, Serbowie, Etiopczycy, Erytrejczycy i inne mniejszości – taka mieszanka sugeruje konflikty na tle narodowościowym, ale nie, to nie tak. Tu chodziło wyłącznie o prymat. My – Spreitenbach z Argowii kontra oni, Dietikon z kantonu Zurych.

Kategorie
Mikroopowiadania

W Conters możesz być kim chcesz, jeśli tylko zapragniesz

Nie znoszę truizmów. Wiecie, tych bzdur w stylu, że lubisz porządek, jesteś nastawiony na cel, a twoim życiowym mottem jest być lepszą wersją samego siebie. A jeszcze bardziej nie znoszę głupio-mądrych prawd, którymi zalewani jesteśmy każdego dnia. Ale już całkiem dobrze sobie z tym radzę. Kiedyś było gorzej. Pamiętam kolesia, który w rozmowie rzucił, że emigracja to sprawdzian patriotyzmu. Poniosło mnie. Rzuciłem się na niego, przewróciłem na ziemię i siedząc na nim okrakiem, okładałem pięściami po twarzy. Krew z nosa lała mu się strumieniami, spomiędzy dziąseł ciekły strużki krwi, a ja biłem go bez opamiętania. Gdy leżał półprzytomny na ziemi, blado-czerwony, zastanawiałem się, jak mi wypadł ten patriotyczny test. To wtedy wysłano mnie na terapię.

Kategorie
Mikroopowiadania

O miejscach w Szwajcarii na „A”, które ludzie zwyczajowo mają w dupie

O tym, że jest za późno, zorientowaliśmy się już za zjazdem w stronę przełęczy San Bernardino. Ona przewróciła oczami, ja zakląłem i pognaliśmy prosto na spotkanie z kilkunastokilometrowym korkiem przed tunelem Świętego Gottarda. Gdyby komunikat w radio dotarł do nas kilka minut wcześniej, odbilibyśmy w stronę San Bernardino i potem na Chur, jadąc nieco dłuższą, ale pustą trasą. – Skoro już jedziemy przez Gottard, moglibyśmy zatrzymać się na noc w Airolo – sugeruję nieśmiało, a ona patrzy na mnie jak na kompletnego idiotę i wiem, że za chwilę eksploduje, to tak jakbym odpalił papierosa nad kuchenką z odkręconym gazem.