Kategorie
Mikroopowiadania

Pójdę na twój wieczór autorski, ale nie będę klaskać.

[Pomysły na opowiadania od Was. Kolejny przyslała Dorota Polkowska, a brzmiał on „rywalizacja pisarzy”. No i wyszło mi z tego, co następuje:]

Kategorie
Mikroopowiadania

Temperówka

[Na instagramie poprosiłem o tematy do mikroopowiadań. Słowa klucze, coś co zmusi mnie do kreatywnego myślenia. Dostałem kilkanaście propozycji. Pierwsza z nich to „temperówka” od Kajetany Fiedler]

Kategorie
Mikroopowiadania

Szwajcarska kasa samoobsługowa

Myśl o tym, że najbardziej przerażająca w życiu jest samotność, która towarzyszyła pani Zimmerli każdego dnia, zastąpiła inna. Najbardziej przerażająca jest niepewność jutra. Tę myśl czuła teraz, gdy skanowała kolejne produkty płynące do niej nieprzerwanym strumieniem po ruchomej taśmie sklepowej. Poczuła ją, po raz pierwszy, kilka tygodni wcześniej, gdy personel techniczny wymontował jedną z trzech obsługiwanych przez pracowników sklepu kas i zastąpił ją potężną samoobsługową maszyną z wielkim ciekłokrystalicznym ekranem i otworami na karty kredytowe, monety i banknoty. Z pierwszym uruchomieniem pomalowanej w barwy firmowe maszyny zrozumiała, że któraś z nich, pracownic sieci sklepów spożywczych, została właśnie oznaczona niewidzialną plakietką „do zwolnienia”. To była kwestia czasu.

Kategorie
Mikroopowiadania

Ewolucja emigracyjnych przyjaźni

Żegnając cię na lotnisku w Balicach najlepsza przyjaciółka powiedziała coś, ale nie zdążyłaś tego usłyszeć. Byłaś już na pokładzie samolotu i ćwiczyłaś w myślach zawieranie nowych przyjaźni.

Miałaś słuch wyczulony na język polski, a sprawdzona formułka – „Cześć. Skąd jesteś w Polsce? Jak długo w Szwajcarii?” zaczęła magnetycznie przyciągać kolejne osoby. Byłaś w rozkwicie, a wszystko przypominało olbrzymią łąkę, na której co rusz wyrastały nowe zioła i kwiaty. Delikatny, lekko zniewieściały chłopak z podlaskiej wsi potrafił się zakumplować z przysadzistym kulturystą z Warszawy. Dziewczyna, która całe poprzednie życie sprzedawała piwo w Żabce i uwielbiała poezję Wojaczka odnajdywała bratnią duszę w nieco zbyt formalnej, ale sympatycznej pracownicy szwajcarskiego banku przeniesionej tutaj z siedziby we Wrocławiu. Łączyła was też gama sprzecznych uczuć: ciekawość, tęsknota, strach, ale każdy kolejny grill, każda kolejna impreza umacniały w przekonaniu, że razem możecie wszystko. Na łące zaczęły wyrastać pojedyncze chwasty, z początku małe, wręcz niezauważalne. Formułka uzupełniała się o nowe, zachwaszczone pytania, a na niektóre z nich „ile zarabiasz? i co, dobrze ci w tej Szwajcarii” staliście się wyczuleni. Włączyliście filtr, który zaczął przesiewać nowe osoby.