Kategorie
Mikroopowiadania

Engelberg

Dzisiejszego poranka miałem wybór. Po pierwsze, mogłem przesiedzieć całą sobotę w domu i wypić morze alkoholu. Określenie „morze alkoholu” to rzecz jasna przesada, bo skończyłoby się na sączeniu butelki wina, góra dwóch, ale jestem człowiekiem, więc skłonność do przesady nie jest mi obca. Drugim, mniej oczywistym wyborem, było pojechać na zawody w skokach narciarskich do Engelbergu. Na to się zdecydowałem.